Mimo późnej zapowiedzi, kilka osób zdecydowało się na wyprawę. Poniżej relacja z październikowego spływu Wkrą w postaci foto. Spodziewaliśmy się co prawda troszeczkę więcej słońca, by móc nacieszyć oczy widokami, ale i tak nie było źle. Tym razem było nas 7 osób i 5 kajaków. Startowaliśmy – tak jak to było zaplanowane w Jońcu, a kończyliśmy w Pomiechówku.
Do Jońca dojechaliśmy parę minut po godzinie 11.00 i tu ku naszemu zaskoczeniu zaczęło padać (prognozy nic nie mówiły o deszczu). Jednak kropiło niezbyt długo i dosyć szybko zwodowaliśmy kajaki. Stan wody na Wkrze podniósł się o jakieś kilkanaście centymetrów w stosunku do stanu z końca sierpnia bieżącego roku, więc spokojnie mogliśmy sobie płynąć z prądem podziwiając późną już jesień.
Większość drzew pogubiła swoje liście i tylko brzozy jeszcze troszeczkę żółciły się nad płynącą Wkrą. Chwilami wychodziło słoneczko i swoimi promieniami rozświetlało krajobraz. Kilka razy w czasie naszego spływu pokropił również deszczyk, jednak nie przeszkadzało to, by odpocząć w kajaku od codziennych zajęć. Po drodze na chwilę zatrzymaliśmy się w Borkowie, a później już wiosłowaliśmy do Samego Pomiechówka. Na miejscu byliśmy kilka minut po 15.00.
Mam nadzieję, że zdjęcia spodobają się Wam i niech żałują Ci, którzy woleli zostać w domu.
Zazdroszczę Wam tego spływu. Za późno dowiedziałam się o Waszych planach, a bardzo chętnie bym skorzystała z tej propozycji.
Super zdjęcia. Szkoda, że nie macie jakiegoś newslettera. Też bardzo chętnie skorzystałbym z tej oferty. Wkrą płynąłem w tym roku latem i byłem pod ogromnym wrażeniem tej rzeki.